Wnętrze kościoła

Dzisiaj jest

czwartek,
18 kwietnia 2024

(109. dzieñ roku)

 

¦wiêta

Czwartek, III Tydzieñ Wielkanocny
Rok B, II
Dzieñ Powszedni

Wyszukiwanie

Jak bardzo, władzy komunistycznej w Polsce zależało na zniszczeniu w narodzie wiary i nadziei? Jak bardzo, władze ludowe bały się siły wiary, aż do tego stopnia, że postanowili prześladować Maryję i jej dzieci? Jak bardzo, chcieli przeszkadzać, abyśmy nie zjednoczyli się pod płaszczem Matki Bożej?

Przyjrzyjmy się idei peregrynacji kopii jasnogórskiego obrazu po Polsce sięgającej roku 1956 i wydarzeń związanych ze składanymi wówczas Jasnogórskimi Ślubami Narodu. „Matko przyjdź do nas! Matko bądź z nami!” wołało zgromadzenie 26 sierpnia 1956 r. na Jasnej Górze, gdy obraz Matki Bożej niesiony był w procesji na Wałach Jasnogórskich. Nastąpił wówczas m.in. obrzęd „pocałunku”, czyli zetknięcia kopii obrazu z cudownym oryginałem. Ostatecznie zamysł peregrynacji przedstawiony został przez kard. Wyszyńskiego, już po uwolnieniu go z odosobnienia w 1956 r. W okresie Wielkiej Nowenny kopia cudownego obrazu miała nawiedzić wszystkie polskie parafie. W lutym 1957 roku jasnogórscy paulini rozpoczęli przygotowanie kopii. Pracę tę powierzono dziekanowi Wydziału Sztuk Plastycznych Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu prof. Leonardowi Torwirtowi. 14 maja 1957 r. kopia obrazu poświęcona została w Rzymie przez papieża Piusa XII, który zaakceptował idee peregrynacji.

Peregrynacja w naszej ojczyźnie rozpoczęła się 29 sierpnia od Archikatedry Warszawskiej. Mimo piętrzących się trudności ze strony komunistycznych władz do milenijnego roku 1966 kopia nawiedziła 10 polskich diecezji.

Na 24 czerwca 1966 r. zaplanowana była uroczystość milenijna w Warszawie. Obraz miał przyjechać z Fromborka do granicy archidiecezji w Nowym Dworze Mazowieckim. Po zakończeniu uroczystości na Warmi w Fromborku powstał problem sposobu odwiezienia obrazu nawiedzenia. Kardynał Stefan Wyszyński ze względu na szacunek dla tego wizerunku Matki Bożej, był przeciwny przewożeniu go w ukryciu. Postanowiono wieźć go jawnie, ale bez zewnętrznych oznak. Prymas osobiście eskortował obraz jadąc w kolumnie samochodów. I Oto 20 czerwca w Liksajnach, miejscowości należącej do parafii w Miłomłynie, gdzie proboszczem był ks. Paweł Gwóźdź, obraz Matki Bożej został odebrany prymasowi.

Zatrzymano nas – pisze Kardynał Wyszyński – w pustym polu, w miejscowości Liksajny w odległości 18 km od Ostródy. Wokół pole; stoi radiowóz i motocykl. Zjawiają się coraz liczniejsze wozy MO, głównie radiowozy, motocykle i syrenki. Biskup Dąbrowski usiłuje rozmawiać - „pozwólcie nam jechać wprost do Nowego Dworu. Zostawimy obraz, odbędzie się nabożeństwo; pojedziemy do kościoła św. Stanisława na Żoliborzu, a po nabożeństwie do katedry. Wszystko będzie spokojnie.” Po godzinie daremnych rozmów zaczyna się akcja. Od strony Pasłęka nadjechały kolumny zmotoryzowane MO na motocyklach, mercedesach, radiowozach i syrenkach. Szyk bojowy. Zamknięto drogę do Ostródy; ludzie gromadzili się z daleka. Milicjanci z motocykli szli w stronę żuka w którym znajdował się obraz nawiedzenia. Zatrzymali się w pewnej odległości. W tym samym momencie księża otoczyli samochód z obrazem. Jeden z milicjantów siłą wdarł się w szczelny kordon księży i tym sposobem udało się przejąć samochód kaplicę. Tak porwano kopię udownego obrazu z Jasnej Góry.

Kolumnie jadącej z Maryją nie pozwolona jechać dalej. Jak wspominał kardynał Wyszyński, „zebrała się gromada ludzi, wszyscy płaczą. Jesteśmy już sami. „Siła Rządu” odpłynęła, pozostała siła Narodu.”

O godzinie 15:30 wyruszyli w dalszą drogę. Pożegnali płaczących i klęczących na drodze ludzi. Przez całą drogę do Warszawy byli pilnowani przez MO na motocyklach i z helikoptera. Prymas wspominał, że czuł się jak na froncie wojennym. Po godzinie 19:00 dotarli to Warszawy. Około godziny 21:00 do Seminarium Warszawskiego, gdzie przebywał kardynał Wyszyński docierają biskupi: Jerzy Modzelewski, Franciszek Musiel i Bronisław Dąbrowski, z wieściami dotyczącymi obrazu, że został przewieziony do katedry. Towarzyszyły temu pewne środki ostrożności w postaci wielkiej liczby milicjantów jadących z obrazem i pełniących rolę obstawy na ulicy.

A jak zatrzymanie relacjonują naoczni świadkowie tego dramatycznego zdarzenia?

Władzom PRL cała inicjatywa związana z peregrynacją obrazu była bardzo nie na rękę. Jak dowiadujemy się od mieszkańców Liksajn trasa przejazdu, była utajniona, wielokrotnie zmieniana i do ostatniej chwili nie zanana. Wymyślano także na trasie przejazdu różne przeszkody żeby tylko zakłócić, sprawne i godne przemieszczanie się obrazu.

Ten dzień wspominają także osoby z Żywego Różańca z Liksajn. Pierwszymi, które dowiedziały się o zatrzymaniu obrazu, były dwie dziewczynki w wieku 13-14 lat, jedną z nich była pani Mirosława Jadeszko (Wójcik) i akurat w okolicy drogi zbierały poziomki. Duchowni odpowiedzialni za przejazd obrazu zwrócili się do nich z zapytaniem, czy w Liksajnach jest koło różańcowe i aby przyprowadziły jak najwięcej mieszkających w pobliżu ludzi. W kilka chwil w okolice zatrzymanego obrazu zaczęli nadciągać pieszo i rowerami nie tylko mieszkańcy Liksajn ale też wielu sąsiednich wiosek: Jaśkowo, Winiec, Sople, Wólka Majdańska czy Majdany Wielkie. Wieść dotarła również do Małdyt jak potwierdza obecna Sołtys Donela Zegadło. Wspomina Naczelnika Wydziału Rolnictwa, Leśnictwa i Ochrony Środowiska w Ostródzie, Jana Janika, jak jechał z ojcem z Małdyt do tych wydarzeń w Liksajnach. Ludzie z modlitwą i śpiewem, ale jak wspominają do dzisiaj z drżeniem i lękiem chcieli podejść w jak najbliższą okolicę obrazu. Było to jednak mocno utrudnione przez milicję wspartą przez jednostki zabezpieczające wysłane z Ostródy. Akcją dowodził z helikoptera, główny ostródzki komendant.

Pan K. Czesnowski wspomina rozmowę z milicjantem, w której prosił by pozwolił choć kilku osobom podejść do obrazu, mówił: „jeśli jesteś wierzący to pozwól tam chociaż chwile się pomodlić przy obrazie”. Dostał polecenie aby zachować spokój, lecz zgody nie uzyskał. Jednak napływający ludzie sami, dostali się najpierw do Kardynała Wyszyńskiego, którego pozdrawiali a potem zainicjowali modlitwę i śpiew ku czci Matki Bożej. Z zebranych osób padały czasem płacz i słowa: „Dlaczego zatrzymujecie obraz, jak możecie?”.

Również jedną z osób, które chciały podejść jak najbliżej była pani Wielgus. Prosiła milicjantów o chwilę modlitwy przed obrazem, ponieważ była w 8 miesiącu ciąży i chciała prosić Maryję o szczęśliwe rozwiązanie. Usłyszała odmowną odpowiedź: „modlić to można się wszędzie, proszę odejść”. Dokładnie miesiąc po tych wydarzeniach pani Wielgus urodziła zdrowe dziecko.

Od 4 września 1966 r. Marka Boża nawiedzała polskie parafie w symbolu pustych ram, ewangeliarza i świecy. Obraz powrócił na trasę nawiedzenia 18 czerwca 1972 r. Uroczyste nabożeństwo dziękczynne za niezwykle liczne łaski pierwszego nawiedzenia – odnowienie życia sakramentalnego, małżeńskiego, pojednania w rodzinach, deklaracje trzeźwościowe – odbyło się na Jasnej Górze 12 października 1980 r. Do tego czasu kopia obrazu nawiedziła ponad 8 tysięcy kościołów i kaplic w 7150 parafiach.

Wśród starszych mieszkańców Liksajn wciąż żywe są wydarzenia z czerwca 1966 roku. Pamięć o „aresztowaniu” kopii cudownego obrazu z Częstochowy przekazywana jest młodemu pokoleniu, nie tylko jako wspomnienia ale również jako przekaz historyczny. Pamiątką tych wydarzeń jest wybudowana i poświęcona w rocznicę zatrzymania obrazu Matki Bożej 20 czerwca 2011 kapliczka. Przy niej i przy krzyżu, obecnie położonym, ze względu na śmiertelny wypadek w tym miejscu, który go naruszył w 2010 r., odprawiane są nabożeństwa majowe.

 

 Od 1985 r. trwa druga peregrynacja kopii cudownego obrazu po Polsce. W tej peregrynacji nasz parafia uczestniczyła w dniach 17-18 marca 2012.

Menu

 

W każdy czwartek

całodzienna adoracja

Najświętszego Sakramentu

od godziny 08:00 do 18:00 

Licznik

Liczba wy¶wietleñ:
1383680